Remigiusz w firmie JOST jest już dziewiąty rok. Zaczynał jako operator wózka widłowego, następnie został przeniesiony na magazyn wysokiego składowania. Zdobywał nowe doświadczenia jako koordynator magazynu. Później został wybrany na zmianowego obszaru wejścia towaru i logistyki wewnętrznej. Od kilku miesięcy pełni rolę lidera.

Marcin dołączył do JOST w listopadzie 2023 roku i jako lider zarządza obszarem wejścia towaru oraz magazynu centralnego. Chociaż w naszym zespole jest świeżym ogniwem, jego doświadczenie w kierowaniu pracownikami jest bogate.

Postanowiliśmy zapytać naszych kolegów, jak wygląda praca lidera logistyki oraz z jakimi wyzwaniami się mierzą na co dzień.

Jak czujecie się w roli liderów?

Remigiusz: Jakie odczucia? Na pewno nowe doświadczenia. Największym wyzwaniem jest praca z ludźmi - uzyskiwanie od nich tego, czego na dany moment potrzeba oraz nadzór nad jak najlepszym wykonywaniem obowiązków. Trudne było dla mnie także zderzenie się z codziennością wykonywanej pracy i koniecznością zapewnienia ciągłości logistycznej w procesie produkcyjnym – czasem wyzwaniem jest dopasowanie osób z zespołu do zleceń produkcyjnych. Trzeba pamiętać o stanie osobowym, wszystkich urlopach, zwolnieniach i niedyspozycjach. Nie zawsze możliwości pozwalają na to, aby ten cały przepływ logistyczny był zapewniony.

Odczucia po kilku miesiącach są na pewno dobre, nowe doświadczenia, inne spojrzenie na przyszłość. Walczymy dalej.

Marcin: Już długo pracuję na stanowisku liderskim, kierowniczym. Wyzwania w każdej firmie są podobne, dlatego w JOST czuje się dobrze, można powiedzieć „jak ryba w wodzie”.

Marcin, a co Cię skusiło, żeby przyjść do JOST?

Bardzo dobry proces rekrutacyjny. Spodobało mi się to, nie ukrywam. Na rozmowie też miałem to pytanie i mówiłem otwarcie, że mam jeszcze inną ofertę, nawet chyba z ciekawszymi warunkami, ale skusiły mnie panie z działu HR – ich profesjonalizm, podejście do mojej osoby oraz wizja firmy którą mi przedstawiły na rozmowach o prace. Nie ukrywam również, że zrobiłem research o firmie JOST i byłem bardzo zainteresowany pracą dla tak wielkiej firmy. 

Czy jest coś, co Was zaskoczyło w roli lidera?

Remigiusz: Zbyt wiele rzeczy mnie nie zaskoczyło, bo w firmie jestem bardzo długo. Znam wszystkie procesy, to jest duży atut – wiem, czym zajmują się obszary produkcyjne, dzięki czemu łatwiej mi nadzorować pewne procesy.

Marcin: Co mnie zaskoczyło? Zgrany zespół, życzliwość ludzi, nie wszędzie tak spotykana. Idzie się dogadać w naszym zespole, to na pewno jest duży plus. Inni mogą od nas się uczyć. 

A co do samego zarządzania ludźmi - robię to już od 15 lat, więc to nic nowego. Nowi ludzie, ale to mi się zawsze podobało w tej pracy. Na pewno nie ma nudy, codziennie są jakieś wyzwania związane zarówno z zasobami ludzkimi, jak i typowo zadaniami logistycznymi. Jakby podsumować to, co robimy w pracy, to każdego dnia w sumie robimy to samo, ale nie można powiedzieć o monotonii, codzienne planowanie pracy, dynamicznie zmieniający się plan przyjęcia towaru. Czasami ta sama powtarzająca się sytuacja może mieć inny efekt końcowy. Dlatego ja w tej pracy tak długo jestem, jest ciekawie.

Ten zespół, w którym jesteście w biurze, jest zespołem w miarę świeżym. Jak przez pryzmat świeżości się postrzega JOST?

Remigiusz: Na pewno zaletą tej świeżości jest zdecydowanie większa łatwość i energia do wprowadzania zmian oraz nowych standardów. Momentami łatwiej też zarządzać pracownikami, bo ja sam przed chwilą to robiłem – znam ich wątpliwości, wyzwania, styl pracy.

Marcin: Byłem zaskoczony współpracą biura działu logistyki z działem produkcji. Współżyjemy, jest współzależność - oni od nas a my od nich. Wcześniej się nie spotkałem, żeby aż tak bardzo było to połączone. Poznaję dopiero wszystkie procesy zachodzące w firmie ale widzę pewne możliwości na optymalizację niektórych działań. 

Marcin, jak przyjęli Cię ludzie na Twoim obszarze?

Chyba dobrze. Lubię takie powiedzenie: „ewolucja, nie rewolucja”. Takie też jest moje podejście. Nie wprowadzam zmian, które przewrócą życie wszystkich do góry nogami. Zaczynam od małych kroków, by pokazywać sens i cel – ewoluujemy. Mam nadzieję na coś lepszego, powoli, ale nie zaraz, już, teraz. Szybkie i gwałtowne zmiany wprowadzają dużo wątpliwości i zamieszania, często są też niezrozumiałe ze względu na brak zrozumienia całego procesu. Trwa to wszystko dłużej, ale myślę, że podejście długoterminowe jest zawsze lepsze. Przy rewolucji dobre wyniki można osiągnąć w stosunkowo krótkim czasie, ale obserwujemy skutki uboczne - rotacja ludzi w firmie będzie dużo wyższa, co będzie skutkowało większym nakładem pracy na szkolenie nowych pracowników oraz na osiąganie niższych wyników.

Będziemy dążyć do tych celów długofalowych - przy tych samych pracownikach, z doświadczeniem, z wiedzą. To dużo lepsze dla firmy.

Remigiusz, a jak zespół przyjął Twoje nowe stanowisko?

Też mi się wydaje, że jest to jakiś proces. Gdzieś już usłyszałem, że momentami „to już nie ten sam Remek”. Na pewno takie opinie się zdarzą, ale wydaje mi się, że jako zespół dogadujemy się. Mój team jest elastyczny i mogę na nich polegać.

Wdrażamy teraz część zmian wspólnie z Marcinem - dochodzimy do wniosków, że coś można pozmieniać, ale to też trwa. Cieszę się, że ja i mój zespół chcemy ze sobą współpracować. Taki zapał to jest duży atut. Relacje się troszeczkę zmieniły, ale nie była to gwałtowna zmiana – poprzedni rok pracowałem jako zmianowy, więc też musiałem wymagać i nadzorować pewne obowiązki. Teraz mogę wymagać jeszcze bardziej, ale wydaje mi się, że te relacje pomiędzy nami są na plus.

 

 

 

W marcu w nasze progi zawitało trzech praktykantów z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 4 w Nowej Soli. Dwóch Wojtków i Krystian na co dzień uczęszczają do klasy o profilu „logistyk”. To właśnie u nas zdecydowali się sprawdzić, na czym może polegać ich przyszła praca. Zobacz, jak wyglądała ich przygoda z naszą firmą.

Od teorii do praktyki

Jak sami przyznają, rzeczywistość w firmie produkcyjnej zdecydowanie różni się od tego, co sobie wyobrażali. Spodziewali się liczenia modułów i pracy, która będzie ograniczona do zadań na bardzo podstawowym poziomie – chociażby przekładania dokumentów z jednego segregatora w drugi 😉 Takie rzeczy nie w JOST!

Wojtek, Krystian i Krystian już pierwszego dnia podzielili się obszarami, w których chcieliby odbywać praktyki. Dwóch z nich trafiło do logistyki zamówień, jeden do obszaru przyjęcia towaru i zaopatrzenia produkcji.

Odbiór towaru i wysyłka – czego można się tu nauczyć?

Wojtka można było spotkać już przy samym wejściu na obszar produkcyjny przy ręcznym wózku paletowym. Jego burza loków była widoczna prawie z każdego zakątka zakładu 😉 Potrafił być w kilku miejscach na raz, dał się poznać jako wulkan energii – zawsze punktualny i ciekawy tego, co przyniesie kolejny dzień praktyk.

Co o Wojtku mówi Szymon, lider obszaru przyjęcia towaru i zaopatrzenia produkcji, który nadzorował jego praktyki?

Na początku Wojtek trafił do naszego biura, gdzie poznawał dokumenty dot. przyjęcia towaru i sprawdzał, czy towar przyjechał zgodnie z dokumentacją. Potem nasz praktykant trafił na obszar wysyłki, na którym poznawał proces oraz dokumentację związaną z wysyłką. Po poznaniu teorii, Wojtek przeszedł do praktyki i poznał fizycznie magazyn przyjęcia towaru. Zajmował się tam przepakowywaniem materiału w odpowiednie opakowania potrzebne do produkcji. Na końcu także zajmował się przyjmowaniem systemowym towaru przy pomocy skanera.

Od działu logistyki wiemy, że Wojtek dobrze wykonywał swoje obowiązki! Zawsze był na czas i wykazywał się niesamowitym poczuciem humoru. Słyszeliśmy też, że tak podobało mu się w naszym zakładzie, że już pytał o możliwość wakacyjnej pracy. 😉

Jak żyć z dostawcami? Nauka logistyki zamówień

Krystian i Krystian to aniołki Ilony, które od razu zostały wzięte w obroty. Oprócz regularnych odwiedzin na wszystkich obszarach i w biurach, nasi praktykanci uczyli się przygotowywania zleceń dla produkcji i kontroli realizacji planu produkcyjnego. To jednak nie jedyne wyzwania, które czekały na naszych młodych logistyków. Okazało się, że bardzo szybko uczą się nowych obowiązków i w mig wypełniają je tak, jak należy.

Właśnie dlatego, dostali kolejne zadania: obrabianie nowych części w systemie (workflow), kontrolę stanów magazynowych, nadawanie priorytetów i kontrolę ich realizacji. Taki szeroki przekrój zleceń, dał Krystianowi i Krystianowi wgląd w to, jak funkcjonuje nasza firma i jak wielka odpowiedzialność spoczywa na dziale, w którym odbywali swoje praktyki.

Jak zaangażowanie chłopaków ocenia Ilona, ich opiekunka?

Zaangażowanie było duże – chłopaki chętnie chodzili po różnych obszarach, poznawali lepiej firmę. Po kilku dniach doskonale wiedzieli, gdzie co się znajduje. Praca bardzo im się podobała, pytali już o możliwość odbycia kolejnych praktyk w przyszłym roku. To dla nas miłe uczucie, bo wiemy, że rzeczywiście czegoś się tu nauczyli, a sam JOST im się spodobał. Cieszę się, że Krystian i Krystian z chęcią wykonywali moje polecenia. Przyznam, że już za nimi tęsknię! 😉

Szukasz praktyk w Nowej Soli?

Obszarów, w których chętnie przyjmujemy praktykantów jest wiele – logistyka, utrzymanie ruchu, finanse, zapewnienie jakości, BHP. Wystarczy, że zgłosisz się do naszego działu personalnego, opowiesz krótko o sobie i przedstawisz plan praktyk. Do usłyszenia!

Napisz na: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

 

Dział logistyki w JOST Polska to miejsce, w którym dzieje się magia! Codziennie pięćdziesięciu pracowników ciężko pracuje nad przyjęciem i wysłaniem towaru. Jak wygląda ich typowy dzień? Przeczytajcie artykuł Jacka z JOST Polska!

Logistyka sama w sobie ma jeden, króciutki, jasno określony cel:

„Dostarczyć właściwy towar, właściwemu klientowi, we właściwej ilości, we właściwym czasie, na właściwe miejsce, we właściwym stanie i po właściwej, czyli możliwie najniższej cenie”. 

 

Jako to wygląda w praktyce w JOST Polska?

Jesteśmy podzieleni na kilka obszarów, ten dział jest o tyle ciekawy, że chcąc opisać wszystko ze szczegółami, musielibyśmy napisać sporych rozmiarów książkę. Nie będziemy tego robić, ale postaramy się pokrótce opisać jak logistyka wygląda w JOST.

Zaczniemy od przyjęcia towaru - to tutaj wszystko się zaczyna. W pierwszej kolejności następuje rozładunek towaru i zeskanowanie etykiet. Procesem tym zajmują się osoby z „przyjęcia”. Materiały są przyjmowane do systemu, a następnie trafiają na magazyn wysokiego składowania lub bezpośrednio w obszar produkcyjny. Dokumenty z hali trafiają do biura, gdzie są weryfikowane przez Szymona, który w języku tureckim nauczył się 4 słów, aby lepiej dogadać się z kierowcami.

 

Produkty z magazynów wysokiego składowania, wywoływane są za pośrednictwem kart „kanban” lub zleceń produkcyjnych i wydawane są przez magazynierów na odpowiednie działy. Wszystkie materiały oraz wyroby gotowe transportowane są przy pomocy elektrycznych wózków widłowych przez pracowników logistyki wewnętrznej.

Nad całym procesem Intralogistyki (przyjęcia, magazynowania oraz logistyki wewnętrznej) czuwa lider tego obszaru Wojtek, który, aby wszystkiego dopilnować, robi dziennie więcej kroków niż niejeden sportowiec.

Gotowy produkt trzeba jeszcze odpowiednio zabezpieczyć i wysłać do klienta, w ten sposób przechodzimy na obszar pakowania i wysyłek na którym „rządzi” Artur – weteran, który załadował niejedną ciężarówkę oraz dzięki któremu, wszyscy uczestnicy porannego spotkania wiedzą, że wybiła 9:00. Strefa wysyłek jest obszerna i podzielona na kilka poddziałów: PAC4, Aftermarket, Pakowanie siodeł oraz Załadunki. Pracownicy wysyłek szkolą się w kierunku uniwersalności, aby – móc w razie potrzeby – wykonywać pracę na każdym z tych obszarów.

logistyka-jost-polska.jpg

Komunikacja jest ważna!

Aby części mogły dojechać do klientów, trzeba jeszcze zamówić transport i czasem dogadać szczegóły z klientem. Tym tematem zajmują się Rafał i Aleksandra wspierana przez Łukasza, który odpowiedzialny jest również razem z Marcinem za zarządzanie opakowaniami zwrotnymi. Na pierwszy rzut oka podział jest trochę pokręcony, ale ta czwórka tworzy naprawdę zgrany zespół i wykonują dobrą robotę!

Jako, że życie w fabryce nie lubi próżni, często pojawiają się nowe wdrożenia, projekty optymalizacyjne czy oszczędnościowe. Mamy wśród nas osobę, która dobrze odnajduje się w kreatywnym podejściu do takich tematów. To Roman – człowiek orkiestra. Świetnie biega długie dystanse, pożera niewyobrażalne ilości słodyczy, nie tyje, potrafi odbić piłkę, a także rzucić nią do kosza, wymyśla zagadki do JOSTlettera i ponoć świetnie tańczy „cha-chę”. Jeśli chcesz coś znaleźć po ciemnej stronie SAP, to Romek też pomoże.

Pracownicy działu logistyki to zespół 50 osób (wózki, magazyny, strefy pakowania/ładowania), 2 liderów + 7 osób w części administracyjnej. Mieszanka doświadczenia, młodości i różnych charakterów. Grupa, która łączy wspólna cecha: lubimy wezwania – bo taka też jest logistyka. Dzieje się tutaj dużo i rzadko kiedy pojawia się rutyna! Praca w takim zespole to przyjemność! Może kiedyś do nas dołączysz?praca-logistyka-jost-polsk.jpg

Do zobaczenia na hali! 😉
Jacek

PS. Nad całością czuwa Jacek. Konkretny, wymagający. Ale też: wyrozumiały i życzliwy. Cały czas się rozwija i tego oczekuje od ludzi. Znak rozpoznawczy: najbardziej okazała broda w JOST.

Podpisano: R.